14 najbardziej znanych miejsc w Chinach
Często, myśląc o jakimś kraju czy miejscu, pojawiają nam się przed oczyma obrazy z nim się kojarzące. Są to zarówno miasta, budowle czy jakieś elementy lokalnej kuchni czy kultury.
Każdy z nas ma takie swoje skojarzenia. Jakby zebrać je wszystkie razem, to zobaczymy z czym kojarzą nam się poszczególne kraje. Co najczęściej przychodzi nam na myśl (jakie miejsce czy rzecz) gdy myślimy o danym kraju czy mieście. Gdy myślimy np. o Francji, to widzimy Paryż, wieżę Eiffla, Luwr, wino, zamki nad Loarą, Trzech Muszkieterów czy Lazurowe wybrzeże. Innym mogą przychodzić jeszcze inne skojarzenia.
Chiny, którego oficjalna nazwa oznacza Państwo Środka (Zhongguo), zawsze budziły w nas ciekawość i dreszczyk emocji. Kiedyś kojarzyły się z egzotyką związaną z inną kulturą, kuchnią, ludźmi i zwyczajami. W myślach widzieliśmy często mieszkańców, w stożkowych kapeluszach, pracujących na polach (takie kapelusze nadal są jedną z najczęściej wybieranych przez turystów pamiątek z podróży do Chin), niezwykłą architekturę budowli z podwiniętymi dachami. Do tego niezwykła kuchnia, ludzie jedzący pałeczkami i pijący herbatę. Ponadto jedwabie, ogrody, wszechobecne riksze oraz dżonki na morzu. Wielu z tych rzeczy obecnie już nie ma. Jeszcze kilka lat temu podobny obraz był w umysłach większości osób jadących po raz pierwszy do tego kraju. To wyobrażenie powoli się już zmienia. Obecnie Chiny jawią się jako nowoczesny kraj z rozwiniętą infrastrukturą i zaawansowaną technologią. Zupełnie nie odbiegający od innych rozwiniętych krajów świata. To co jednak może zaskoczyć to tempo zmian.
Oczywiście skojarzenia mogą być inne lub może ich być dużo więcej, jednakże rozmawiając z wieloma osobami podróżującymi lub chcącymi pojechać do tego kraju, wyłonił mi się obraz miejsc najczęściej kojarzonych z Chinami. To te miejsca turyści (a przynajmniej większość z nich) chcą najbardziej zobaczyć podczas podróży do tego kraju i bez zobaczenia przynajmniej części z nich nie wyobrażają sobie takiego wyjazdu.
Poniżej subiektywna lista 15 takich miejsc. Przedstawiona kolejność jest zupełnie przypadkowa i nie odzwierciedla „ważności” poszczególnych pozycji.
1. Pekin
Kiedyś stolica jednego z 36 prefektur, zjednoczonego przez cesarza Qin Shi Huangdi (tego od Armii Terakotowej) w 221r.p.n.e., pierwszego cesarstwa Chin. Obecnie stolica polityczna i kulturalna kraju oraz jedno z dwóch największych miast Chin.
Do najbardziej znanych i rozpoznawalnych miejsc w mieście należy przede wszystkim plac Tiananmen oraz Brama Tiananmen ze słynnym portretem Mao, spoglądającym z góry na ludzi na placu.
Do tego, znajdujące się na północ od placu Zakazane Miasto, czyli pałac cesarzy dwóch ostatnich dynastii Chińskich – Ming i Qing oraz znajdujące się za nim wzgórze (park Jingshan), z którego roztacza się wspaniały widok na pałac i jego okolicę.
Miasto ma jeszcze wiele innych atrakcji. Do znanych miejsc należą:
Świątynia Nieba, którego Pawilon Modłów o Dobry Urodzaj jest chyba najczęściej spotykanym obrazkiem nie tylko z Pekinu, ale i z całych Chin,
Pałac Letni – letnia rezydencja cesarzy ostatniej dynastii – Qing,
Świątynia Lamy – centrum buddyzmu tybetańskiego północnych Chin, z mieszczącym się w niej 26-metrowym posągiem buddy z jednego kawałka drewna sandałowego. Jest on w księdze rekordów Guinnessa, o czym informuje tabliczka umieszczona przy wejściu do pawilonu,
pełna spokoju taoistyczna Świątynia Białego Obłoku,
Brama Qianmen – najokazalsza z bram miasta wewnętrznego, czy
dzielnice Hutongów (dawnych dzielnic miasta), zarówno niedaleko Wieży Bębnów jak i na południe od placu Tiananmen.
Są także miejsca mniej znane, a przynajmniej nie są one na szlaku atrakcji odwiedzanych przez turystów przebywających w stolicy 3 czy 4 dni. To stare, pełne atrakcji uliczki, które są miejscem spotkań mieszkańców, świątynie czy parki. Jest jeszcze ZOO z Pandą, najbardziej znanym zwierzęciem zagrożonym wyginięciem. Można także pojechać, na położony w północnej części miasta kompleks olimpijski, ze słynnym stadionem zwanym „ptasim gniazdem”, gdzie odbyła się ceremonia rozpoczęcia i zakończenia olimpiady w 2008r.
Miasto jest rozległe i zatłoczone, ale doskonale skomunikowane. Najlepiej podróżować metrem, które w grudniu 2019r. stało się największym na świecie. Pozwoli to na uniknięcie wiecznych korków, ale będzie wyzwaniem w związku z tłumami, zwłaszcza w godzinach szczytu. Jeśli jednak zdecydujemy się na autobusy czy taksówki (dużo tańsze niż w Polsce), to będziemy mogli podziwiać panoramę miasta z nowoczesnymi budynkami w centrum, nowoczesnymi drogami oraz rzeszą samochodów oraz skuterów.
2. Wielki Mur
Chyba nikomu nie trzeba go przedstawiać. Jest najbardziej kojarzoną z Chinami budowlą i najbardziej rozpoznawalną. Często mówi się o nim Mur Chiński. W Chinach nazywany jest „Murem długości 10 tysięcy li” (Wanli Chang Cheng), czyli murem 5 tysięcy kilometrów. W rzeczywistości miał więcej. Jest jednym z nowożytnych cudów świata. Dostał w głosowaniu największą ilość głosów, co nie dziwi, biorąc pod uwagę liczbę mieszkańców Chin.
Mówi się, że jest jedynym dziełem rąk ludzkich widzianym z kosmosu (orbity). Jest to jednak chwyt reklamowy. W rzeczywistości go nie widać. Niemniej robi wrażenie, zwłaszcza jak zobaczymy, że przechodzi przez teren górzysty, zupełnie nie zwracając uwagi na ukształtowanie terenu i to gdzie są szczyty, doliny czy przełęcze. Coś jakby projektant narysował na mapie linię gdzie miał przebiegać i tak został zbudowany. Do tego legendy o ilości robotników, czy chowanych w strukturze muru ciałach zmarłych pracowników.
Jego obecny kształt oraz wielkość zawdzięczamy pierwszemu cesarzowi zjednoczonych Chin, Qin Shi Huangdi. Po ogłoszeniu się cesarzem (gdy podbił wszystkie okoliczne królestwa i zjednoczył kraj pod jednymi rządami) w 221r.p.n.e. nakazał połączyć istniejące wcześniej, pomiędzy podbitymi królestwami, odcinki murów raz dobudować resztę tak, by odgrodzić się od koczowniczych plemion Północy.
3. Xi’an
Coś nie możemy „odczepić się” od cesarza Qin Shi Huangdi. Był to potężny cesarz. Podróżując po Chinach, czy śledząc ich historię, co chwilę natykamy się na jakieś wzmianki czy wspomnienia o nim. Nie tylko zjednoczył on kraj (w 221r.p.n.e.), ale przeprowadził wiele reform mających na celu standaryzację i unifikacje wielu dziedzin życia. Mania wielkości oraz strach przed śmiercią przyczyniły się do powstania dwóch wielkich budowli.
Jedną z nich jest Wielki Mur Chiński w rozmiarze znanym nam obecnie, natomiast drugim, była budowa nekropoli cesarza (zawierającej m.in. słynną Armię Terakotową), której rozmach nie jeszcze dokładnie zbadany.
Xi’an (nazywał się wtedy Changan) był także stolicą kilku dynastii, m.in. dynastii Tang (618-907r.n.e.), będącej „złotym okresem” w historii Chin. To tu zaczynał się (lub kończył – zależy od punktu odniesienia) słynny Jedwabny Szlak. Wtedy miasto liczyło ponad milion mieszkańców i było największym miastem Azji.
Poza Armią Terakotową (leżącą właściwie poza miastem) można zobaczyć w Xi’anie krzywą wieżę (w Wielkiej Pagodzie Dzikiej Gęsi), przejechać się rowerem po długich na 14km potężnych murach miejskich, czy pospacerować po pełnej sklepików i knajpek dzielnicy muzułmańskiej, w której zamieszkuje ludność Hui, będąca największą społecznością muzułmańską w Chinach.
4. Shanghai
„Córa Orientu”, „Paryż Wschodu”, tak określano na przełomie XIX i XXw. Shanghai. Było to miasto szybko zdobywanych bogactw, wspaniałości, poszukiwaczy przygód, ale także nędzy, palarni opium, oszustów, nieuczciwych zysków i fortun traconych jednym rzutem kostką.
Obecnie Shanghai jest największym miastem Chin, ich stolicą ekonomiczną. Znajdują się w nim najwyższe budynki w kraju i jedne z najwyższych na świecie. Poza tym wielopoziomowe skrzyżowania oraz wiecznie zatłoczone ulice, często wijące się między budynkami na wysokości kilku pięter. Całe miasto jest mozaiką starych dzielnic zagubionych między wyspami nowoczesnych budynków (a może na odwrót). Do tego europejska zabudowa w centrum miasta, na terenie dawnych koncesji obcych mocarstw. Idąc tam ulicą możemy się poczuć jak w miastach Anglii, Francji czy innych krajów europejskich w XIXw. Miasto nigdy nie zasypia. Na ulicach tłumy ludzi i samochodów. Po drugiej stronie rzeki Huang Pu, przepływającej przez miasto, prężą się wieżowce dzielnicy biznesowej – Pudong. W mieście nie ma wielu zabytków, ale warte jest zobaczenia ze względu na tempo rozwoju i mieszankę starego z nowym.
5. Guilin (i rejs rzeką Li do Yangshuo)
Jeden z najczęściej spotykanych obrazków z Chin, to rzeka wijąca się pomiędzy krasowymi wzgórzami. Na niej rybak na bambusowej tratwie (łodzi) odpychający się długą tyczką od dna. Sam rybak obowiązkowo noszący stożkowy kapelusz, a na pokładzie kilka kormoranów, służących mu do połowu ryb. Takie miejsce istnieje naprawdę, choć coraz trudniej o tego rybaka i jego strój. Jest to rejon spływu rzeką Li pomiędzy Gulin, a Yangshuo.
To właśnie tam znajduje się miejsce, które posłużyło do zrobienia zdjęcia, widniejącego na odwrocie banknotu 20Y. Obecnie, zwłaszcza w sezonie, spotkać tam można tłumy turystów, a statki wycieczkowe, którymi odbywa się rejs, płyną jak w konwoju – jeden za drugim. Niemniej jest to piękne miejsce, gdzie nadal można zobaczyć sielski krajobraz, którego tłem są krasowe góry, często pokryte mgłą. Warto zatrzymać się w okolicy na trochę dłużej oraz odbyć wycieczki (np. rowerowe) po okolicy.
6. Suzhou / Hangzhou
Chińczycy mawiają: „W Niebie jest Raj, a na Ziemi Hangzhou i Suzhou” – dwa miasta ogrody. Słyną one z pięknych widoków, kanałów przecinających miasto, przerzuconych nad nimi mostków oraz z produkcji jedwabiu. To w nich narodziła się sztuka projektowania ogrodów. Miasta te zamieszkiwała kiedyś śmietanka towarzyska Chin: artyści, myśliciele, arystokracja oraz kupcy, którzy większość swoich zysków musieli inwestować w miasto i swoje siedziby. To dzięki nim możemy oglądać to, co wtedy powstało. W miastach tych nadal można zobaczyć „dawne Chiny”. Trudno powiedzieć, które z nich jest piękniejsze. W XIIIw. oba odwiedził Marco Polo. Mimo, że zachwycił się oboma, to więcej zachwytów zebrało Hangzhou. Mnie osobiście bardziej podoba się Suzhou. Nie ma co prawda słynnego z przepięknych widoków jeziora (uznawanego za symbol piękna), ale centrum (stare miasto otoczone fosą) lepiej zachowało dawny urok i klimat miasta.
Miasta na wodzie
Rejon pomiędzy Hangzhou, Suzhou i Shanghaiem poprzecinany jest kanałami, jeziorami i rzekami tworzącymi system szlaków wodnych wykorzystywanych do transportu towarów. To w tym rejonie znajdują się miasteczka, do których, jeszcze niedawno, jedyną drogą był szlak wodny. Wiele z nich, mimo napływu turystów, zachowało swój urokliwy i spokojny (klimatyczny) charakter. Wiele z tych miejscowości zostało odrestaurowanych i stało się atrakcjami turystycznymi, tłumnie odwiedzanymi zwłaszcza przez Chińczyków. Do najsłynniejszych należą: Wuzhen (między Hangzhou i Suzhou), Zhujiajiao (leżące na obrzeżach Shanghaiu i znane z filmu Mission Impossible), Tongli, Luzhi oraz największe z nich – Zhouzhuang. Te 3 ostatnie leżą między Suzhou i Shanghajem. Można je odwiedzić podczas przejazdu między tymi miastami.
7. Klasztor Shaolin
Chyba każdy słyszał o kung fu i Bruce Lee (choć on akurat związany był z Hongkongiem, a nie klasztorem Shaolin). Klasztor Shaolin uznawany jest za kolebkę Chińskich sztuk walki. Sława jego wyszła daleko poza Chiny. Czy wiecie, że stał się tak dochodowym interesem, że jako firma trafił na giełdę? Nadal uczy jednak nowe zastępy „walczących mnichów”, którzy stanowią mniej więcej połowę wszystkich mieszkających w klasztorze. Ich liczba nie jest jednak zbyt duża. W okolicy natomiast (w okręgu Dengfeng i okolicach miasta o takiej samej nazwie) znajdują się dziesiątki szkół uczących kung fu. Rodzice oddają do nich kilkuletnie dzieci (obu płci), by pobierały tam nauki nie tylko sztuk walki, ale też normalnych szkolnych przedmiotów. Po zakończeniu nauki większość z nich zasila szeregi armii czy policji. Nieliczni zostają nauczycielami sztuk walki, a pojedyncze jednostki spełniają marzenie wszystkich dzieci i zostają sławnymi aktorami grającymi w filmach (np. Jet Li).
8. Tybet
Ta nazwa większość osób pobudza do myślenia. Przychodzą nam wtedy na myśl różne skojarzenia. Ośnieżone góry, pustynny krajobraz, stada Yaków, klasztory, flagi modlitewne, mieszkańcy obracający młynki modlitewne, czy informacje o legendarnym Yeti. A może przechodzą nam przed oczyma sceny z filmu „Siedem lat w Tybecie”?
Będąc w Tybecie, zwłaszcza w jej stolicy – Lhasie, na każdym kroku możemy poczuć atmosferę miejsca. Tłumy ubranych w lokalne stroje Tybetańczyków, dźwięki dzwonków dochodzące ze świątyń, swąd palonego w specjalnych piecach jałowca, czy szmer mamrotanych pod nosem mantr. Do tego dochodzi zapach przenikającego wszystko masła, służącego do palenia w lampkach w świątyniach (w Tybecie nie używa się kadzidełek). Wszędzie można spotkać wiernych obracających w rękach młynki modlitewne, modlących się przed świątyniami, bądź obchodzących je po tzw. korze czyli trasie pielgrzymkowej. Często pokonują ją oni długością swojego ciała, dlatego chodząc po Lhasie należy patrzeć pod nogi, zwłaszcza nocą. Na każdym kroku spotkać można mniejsze i większe młynki modlitewne, czy powiewające na wietrze flagi modlitewne.
Tybet nazywany bywa „Dachem Świat” bądź „Krainą Śniegu”, gdyż średnia wysokość terenu znajduje się powyżej 4000m.n.p.m. Na tej wysokości powietrze jest już rozrzedzone, a słońce operuje znacznie mocniej. Wiele osób odczuwa tam skutki choroby wysokościowej dlatego po przyjeździe konieczna jest aklimatyzacja oraz dobra ochrona przed słońcem. Tybet otaczają z trzech stron potężne pasma górskie: Himalaje, Karakorum i Kunlun, dlatego długo pozostawał odizolowany od reszty świata.
Większość jego powierzchni, zwłaszcza położony w północnej części płaskowyż Chang Tang, zajmują rozległe, niezamieszkane tereny pustynne, którą urozmaicają słone jeziora.
We wschodniej części Tybetu źródła mają największe rzeki wschodniej i południowo-wschodniej Azji – Jangcy, rzeka Żółta, Saluin i Mekong.
9. Rzeka Jangcy i Trzy Przełomy, Rzeka Żółta
Huang He czyli Żółta Rzeka
Jest drugą co do długości rzeką w Chinach. Nazwę swoją bierze od barwy ogromnych ilości mułu, jaki niesie ze sobą z lessowych równin jej środkowego biegu. Wzdłuż Żółtej Rzeki odkryto pozostałości siedzib ludzkich datowane na 6000 lat p.n.e. Położone wzdłuż jej środkowego biegu tereny stanowią kolebkę cywilizacji chińskiej, dzięki czemu rzeka zyskała przydomek „Matki Chin”. Rzeka ma jednak dwa oblicza. Z jednej strony, leżące w jej dolinie ziemie, należą do najżyźniejszych w kraju. Z drugiej jednak, przez ciągłe powodzie i zakłócanie życia rolnikom i mieszkańcom miast, dała się ludziom bardzo we znaki. Dlatego nazywano ją także „Smutkiem Chin” bądź „Nieszczęściem Chin”. Obecnie wzrost gospodarczy i związane z tym zwiększone zużycie wody, spowodowały, że Rzeka Żółta regularnie wysycha w swoim dolnym biegu.
Rzeka Jangcy
Po Chińsku nazywa się Changjiang czyli Długa rzeka. Jest najdłuższą rzeką Chin i Azji, a także trzecią pod względem długości na świecie. Dorzecze stanowi 1/5 powierzchni Chin i 1/4 gruntów rolnych kraju, żywiących 1/6 ludności świata. W jej dolinie mieszkają setki milionów ludzi, a rzeka jest źródłem 35% wody pitnej. Rzeka wpada do Morza Wschodniochińskiego (na północnych obrzeżach Shanghaiu). Tworzy deltę szeroką na 200km, a ujście do morza ma szerokość 13km.
Jangcy zawsze była inspiracją dla wielu malarzy i poetów jednak dla zwykłych ludzi oznaczała zwykle zmagania z jej niebezpiecznymi wodami i katorżniczą pracę.
Rzeka słynie także z niesamowitych widoków jaką tworzą słynne Trzy Przełomy oraz położony w prowincji Yunnan Wąwóz Skaczącego Tygrysa. Niestety rozwój Chin spowodował zmiany w krajobrazie. Trzy Przełomy pozostały, ale zamiast po rzece płynie się po liczącym prawie 660km długości, jeziorze. Tama, którą zbudowano w środku Trzeciego Przełomu jest największa na świecie. Ma długość ok. 2.3km, a spiętrzenie wody sięga 110m. Wprawdzie tama zwiększyła bezpieczeństwo żeglugi po rzece, zapobiegła powodziom, a elektrownia wodna na tamie produkuje prawie 22.5GW prądu, ale skutki jej budowy wpłynęły bardzo mocno i nieodwracalnie na środowisko.
10. Tarasy Ryżowe
Chiny kojarzą nam się m.in. ryżem, który stanowi podstawę żywienia większości ich mieszkańców. Gdy przeglądamy katalogi czy przewodniki po tym kraju, zawsze natrafiamy na zdjęcia pól ryżowych, opadających terasami w dół górskich zboczy. W zależności od regionu, zbiory mogą odbywać się jeden, dwa, a nawet trzy razy do roku.
Większość takich pól znajduje się w południowej części Chin. Ciekawą opcją jest wędrówka grzbietem wzgórz i podziwianie widoków. Aby tam dotrzeć przechodzi się przez wioski zamieszkane przez lokalną społeczność. Często należy ona do jednej z barwnych mniejszości etnicznych zamieszkujących teren Chin. Najlepszą porą jest okres po posadzeniu ryżu, kiedy zieleń sadzonek odbija się w wodzie wypełniającej pola. Pamiętajmy, że przed zbiorem wodę się spuszcza, a wtedy widoki nie są już tak malownicze.
11. Kanton
To tu zaczęły się pierwsze kontakty, najpierw Portugalczyków (w XVIw), a później Anglików z Chinami i tu rozpoczęła się historia nowego traktu handlowego między Chinami a Europą – morskiego Jedwabnego Szlaku. To stąd, a dokładniej z wyspy Shamian, leżącej w centrum miasta na rzece Perłowej, wypływały klipry wiozące herbatę, jedwabie, porcelanę i inne produkty na rynki Anglii oraz innych Zachodnich państw. Niestety to, co wiozły w przeciwnym kierunku, przyczyniło się do niechlubnej historii tych krajów. Mianowicie w ładowniach statków przywożone było opium. Cóż, był to jedyny towar, który Chińczycy chcieli kupować, więc można powiedzieć, że Anglicy nie mieli wyjścia.
To Kanton był jedynym miastem, w którym władze Chin pozwoliły na, obwarowany wieloma restrykcjami, kontakt handlowy z „Zachodem”. W XIXw. zaczęły się, przegrane przez Chiny, tzw. wojny opiumowe, po których (na mocy traktatów) kolejne miasta zmuszone były otworzyć się na kontakty z „Zachodem”. To właśnie wtedy zaczęła się też historia Hongkongu. Obecnie Kanton jest jednym z największych miast Chin i stolicą prowincji o tej samej nazwie. To stąd wywodzi się jedna z najlepszych i najsłynniejszych na świecie, kuchni Chin.
12. Macau
Historia miejsca zaczęła się w XVIw kiedy przybyła portugalska flota. Ponieważ Portugalczycy nie chcieli nawracać miejscowych, a jedynie handlować, udało im się, za niewielką roczną opłatę, uzyskać od cesarza Chin fragment lądu (mały półwysep), na którym mogli zbudować magazyny i małą stocznię remontową. Z czasem miasto się rozbudowało i powiększyło o dwie wyspy.
Ta dawna enklawa Portugalska nadal nie straciła swojego dawnego charakteru. Jeśli zdjąć by napisy chińskie i schować ludzi o azjatyckich rysach twarzy, można by odnieść wrażenie, że jest się w jednym z portugalskich miasteczek. No może nie do końca. Miasto wypełnione jest nowoczesnymi budynkami, w których mieszczą się kasyna. Dochód z nich przekracza dochód nie tylko z kasyn Las Vegas, ale i całej Nevady. Każdy większy hotel ma swoje kasyno. Ponieważ w Hongkongu jest zakaz hazardu (za wyjątkiem wyścigów konnych), to Macau stało się centrum takiej rozrywki. Oba miasta dzieli ujście rzeki Perłowej, ale można się przez nie przedostać odrzutowym promem, a ostatnio także mostem drogowym.
13. Hongkong
Wiecznie w ciągłym ruchu. Hongkong to zatłoczone miasto z tłumami ludzi pędzącymi gdzieś w pośpiechu ulicami. Można tu wyraźnie odczuć „wyścig szczurów” i ciągłą pogoń za pieniądzem. Sklepy, restauracyjki, stragany i wszechobecne reklamy, a do tego wąwozy wąskich ulic, z których ledwo można dojrzeć skrawek nieba pomiędzy ścianami wysokich budynków. Nadal jednak są miejsca gdzie można odetchnąć od tłumów i znaleźć chwilę oddechu. Zagłębiając się w plątaninę uliczek zarówno na wyspie Hongkong, jak i półwyspie Kowloon, zwłaszcza z dala od utartych szlaków, można zobaczyć spokojniejsze życie mieszkańców. Poza tym warto wyjechać poza miasto do świątyń i wiosek położonych na wyspie Lantau, czy tzw. Nowych Terytoriach. Można się też udać się na spacer ścieżkami prowadzącymi po wzgórzach wyspy Hongkong, czy wiosek na jej południowym brzegu.
Jeszcze do niedawna (1997r) było to terytorium Wielkiej Brytanii. Obecnie powróciło do Chin, choć nie do końca. Jest to specjalny region Administracyjny (podobnie jak Macau), który ma własny rząd i własne prawo. No może nie do końca, ale traktat wynegocjowany przed powrotem Hongkongu do macierzy, gwarantował niezależność i swobodę, jakiej nie ma w Chinach, przynajmniej przez 50 lat. Hongkong działa na zasadzie „jedno państwo dwa systemy (polityczne)”. Innymi słowy z Chinami wspólna jest tylko obrona (wojsko) oraz polityka zagraniczna. Wszystko inne jest jak w osobnym kraju.
Przekraczając granicę „do Hongkongu”, nie potrzebujemy wizy, natomiast „z Hongkongu do Chin” już potrzebujemy wizy Chińskiej. Gospodarczo i politycznie, jak na razie, Hongkong jest odrębnym państwem, z zachowaniem wszelkich swobód (choć to się powoli zmienia z powodu zmian wprowadzanych przez władze Chin), których nie ma w Chinach. Podróżując po Chinach tracimy np. dostęp do Facebooka, Googla, Youtuba itp., gdzie te serwisy są blokowane rządowo. Przekraczając granicę z Hongkongiem „wracamy do żywych”.
14. Prowincja Yunnan
W tłumaczeniu oznacza to (krainę) „na Południe od Chmur”. W ten sposób przedstawił miejsce swojego pochodzenia książę z Yunannu, gdy pojawił się przed obliczem cesarza dynastii Tang w Xi’anie (wtedy Changan). Oznaczało to, że przybył z dalekiej krainy, mieszczącej się na południe od pokrytego często chmurami Syczuanu.
Nam nazwa ta kojarzy się z herbatą Yunnan. Choć nie ma takiej herbaty (poza handlową nazwą sprzedawanej u nas), to prowincja ta słynie z plantacji krzewów herbacianych oraz rozwiniętej sieci szlaków i targów na których nią kiedyś handlowano z całym regionem Azji. Poza herbatą prowincja ta słynie z kolorowej mozaiki ludności.
Zamieszkuje ją bowiem prawie połowa (spośród 55) mniejszości etnicznych Chin. Każda z nich ma swoją kulturę, stroje, tradycje, a czasami język i wierzenia. W wielu miejscach spotkać można na ulicy kolorowo ubranych mieszkańców. Jest to część ich codziennego życia, nie robią tego na pokaz, dla turystów. Stolica prowincji – Kunming, nazywana jest miastem wiecznej wiosny, gdyż przez cały rok panuje tam łagodny klimat (nie ma upałów ani mrozów). Większość prowincji położona jest na wysokości ponad 2000m.n.p.m. (na Zachodzie graniczy z Tybetem), dlatego nie ma tam komarów. Południe zajmuje, granicząca z Laosem i Wietnamem, tropikalna dżungla.
Parę słów na koniec
Jest dużo więcej ciekawszych, czy piękniejszych miejsc do zobaczenia w Chinach, ale te z powyższej listy są takimi „must see” dla większości. Przynajmniej dla tych którzy jadą tam po raz pierwszy, a zwłaszcza jedyny.
Pamiętajmy, że zapewne nie uda nam się zobaczyć wszystkich tych miejsc podczas jednego wyjazdu. Musimy wtedy wybrać to, co nas bardziej interesuje. Czy są to duże miasta, słynne zabytki, przyroda czy ludzie.
Bez względu co wybierzemy nie starajmy się zwiedzać niczego na siłę. Dajmy sobie czas na spokojne poznanie poszczególnych miejsc i nie wahajmy się zboczyć z utartych szlaków, a może uda nam się zobaczyć inne interesujące miejsca. Spoza listy.
A może każdy z Was stworzy własną listę? Co się Wam kojarzy z Chinami? Jakie miejsca czy rzeczy? Co Wy byście chcieli zobaczyć będąc w Chinach?
Napiszcie.